Mieszkamy
30.03.2016 zasiedliliśmy nasze "gniazdo". Budowę rozpoczęliśmy w połowie kwietnia 2015 roku.Przeprowadzka trochę na wariata i spontanicznie. Szwagier przyjechał samochodem, mąż stwierdził że po co odkładać skoro da sie juz mieszkac.Kuchnia jest, woda ciepła jest, cieplutko w domu bo ogrzewanie działa. Spakowali więc największe gabarytowo rzeczy i jesteśmy na swoim. Dom nie jest wykończony,śpimy na razie w salonie, czekamy na drzwi,listwy przypodłogowe, meble do wiatrołapu i salonu ale bez tego też się da mieszkać i jest to niebiańskie uczucie po trudach budowy! Wszystkim tego życzę!
ps. nadal się wykańczamy ale mamy za to wszystko pod nosem a nie na odległość.